niedziela, 5 lipca 2009

Jeszcze w Gdańsku, ale już Intercity do Warszawy

W sobotnie przedpołudnie (4 lipca) miałem wreszcie chwilę wyłącznie dla siebie. Oglądałem "falowce" z okna mieszkania przy Piastowskiej w Gdańsku.

Po południu z Bosmanem i Michałem ruszylismy do Gdańska - dla mnie spacer po Gdańsku był sentymentalnym wspomnieniem minionych lat - Michał nauczył się jeździć na rozwerze własnie na Długim Targu i Wyspie Spichrzów :))) Cudne czasy.

Popołudniowy pociąg do Warszawy spóźnił się 50 minut. Ale to nic wobec faktu, że następny miał już w plecy 100 minut :))) PKP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz